Ostatnio wpadła mi w ręce pewna gazeta*, która zainspirowała mnie do rozpoczęcia nowej serii wpisów na blogu - Sposób na urodę... kobiet z różnych stron świata. Dziś opiszę Azjatki. Informacje zawarte w tym wpisie czerpałam z internetu a także z doświadczeń bliskich mi osób, podróżujących po Azji.
Używacie rozświetlaczy do twarzy? Ja ostatnio częściej, praktycznie codziennie, podkreślając okolicę oczu. Robię "literę C" od szczytu kości policzkowych do końcówki brwi. Dodatkowo, leciutko muskam pod brwiami. Dzięki temu podkreślam kości policzkowe oraz "otwieram" oczy.
Rozświetlacz pomoże również optycznie podkreślić usta, zwęzić nos i poprawić kształt twarzy.
Miejsca, w których można użyć rozświetlacza
W swojej kosmetyczce posiadam dwa rozświetlacze azjatyckie, Banila i SKIN79:
Banila Friday night 3D highlighter
Produkt znajduje się w tekturowym pudełku, które na pierwszy rzut oka nie sprawia wrażenia profesjonalnego i trwałego. Na szczęście w praktyce jest dość wytrzymałe. W zestawie znajdziemy lusterko wbudowane w opakowanie i pędzelek z miękkiego włosia.
Banila highlighter to rozświetlacz w kamieniu, ułożony w kwadraty o kolorze białym, różowym i fioletowym. Konsystencja oraz szczoteczka o cudnym rodzaju i kształcie włosia, pozwalają na idealne dozowanie i nakładanie produktu. Uzyskany efekt jest naturalny, dzięki czemu możemy spokojnie stosować na codzień.
Bez lampy - bardzo drobne, naturalnie wyglądające drobinki
Z lampą
SKIN79 Diamond Star Glow Ball Powder
SKIN79 to z kolei rozświetlacz w kulkach. Zawiera pył perłowy, rumianek, ametyst, rubin, ekstrakt z portulaki i koenzym Q10. W opakowaniu znajdziemy dodatkowo puszek do nakładania produktu.
Kulki w kolorach białym, zielonym, różowym, żółtym i fioletowym. Nakładamy go na twarz przy pomocy puszka. Nie jest to jednak wygodne rozwiązanie, ponieważ puszek jest duży, co utrudnia precyzyjne nakładanie produktu. Proponuję zamienić go na pędzel. Efekt jaki uzyskujemy jest uzależniony od ilości nakładanego produktu. W przypadku, gdy chcemy uzyskać bardziej naturalny efekt, musimy nakładać delikatnie, niewielką ilość. Rozświetlacz pozwoli też na uzyskanie mocnego podkreślenia okolicy twarzy, gdy nałożymy większą ilość produktu.
Bez lampy - duże drobinki zmieszane z mniejszymi, dość wyrazisty efekt
Z lampą
Porównanie Banila vs SKIN79:
Banila zapewnia bardziej naturalny efekt, dzięki czemu jest idealny na co dzień. SKIN79 daje wyrazisty efekt, dlatego też polecam go na wieczór.
SKIN79 ma ładniejsze, porządniejsze opakowanie.
Banila zawiera w opakowaniu lusterko i cudny pędzelek a SKIN79 niewygodny puszek.
Często pytacie mnie, w jaki sposób można radzić sobie ze skórą trądzikową i tłustą azjatyckimi kosmetykami. Mój mężczyzna ma taką cerę, od kilkunastu lat walczę z jego problemem trądziku, jak dotąd nie udało się go całkiem zlikwidować.
Moim zdaniem najważniejszą kwestią przy cerze trądzikowej jest prawidłowe oczyszczanie. Ostatnio testujemy zestaw, który przynosi genialne rezultaty:
28 Remedy Acne Pore Deep Cleanser
To żel do mycia twarzy, posiadający certyfikat KFDA. Nie zawiera barwników, alkoholu i perfum. Nie tylko zmywa dokładnie wszystkie zanieczyszczenia (będzie również idealny do zmywania makijażu), ale też nawilża skórę, zapobiegając jej wysuszeniu.
Gąbeczka typu Konjac, np. Yasumi
Pisałam już o gąbce w innym poście. Jest w 100% naturalna, wykonana z azjatyckiego korzenia drzewa konjac. Wystarczy zanurzyć ją w wodzie na 2,3 minuty, nałożyć na nią niewielką ilość żelu do mycia i kolistymi ruchami masować twarz.
Duet sprawuje się cudownie, po tygodniu buzia stała się gładka i niemal pozbawiona niedoskonałości. Mam nadzieję, że uda nam się zatrzymać ten stan jak najdłużej.
Temat, na który natknęłam się już wiele razy w sieci. Spora część azjatykich kobiet starzeje się wolno i wygląda zdecydowanie młodziej niż na swój wiek. Oczywiście powodów może być wiele - operacje plastyczne, odpowiednia dieta, unikanie słońca czy prawidłowa pielęgnacja cery. Zapewne wpływ ma kilka czynników, jednak wierzę, iż w dużej mierze są to unikanie słońca i prawidłowa pielęgnacja.
Sama mam cienką, jasną skórę, bardzo podatną na zmarszczki, którą poddaję intensywnej pielęgnacji od około 12 lat. Od trzech, czterech lat stosuję kosmetyki azjatyckie. Dzięki nim cera wydaje się być bardziej rozświetlona, zmarszczki niemal niewidoczne. Kremem cudem jest dla mnie Lirikos Marine Botoxin Cream, który opisywałam w poprzednich postach. Unikam też słońca, jedynie parę razy w roku chodzę na Collarium. Efektem są komentarze na temat mojego wieku, większość osób daje mi jakieś 7 lat mniej, niż mam faktycznie.
Ale... wracając do azjatyckich kobiet. Poniżej zobaczycie zdjęcie, na którym jedna z nich jest babcią. Bardzo młodą, raczej w tym wieku jest to rzadkością, ale mimo wszystko wygląda raczej jak jedna z sióstr.
Z wiekiem zmieniamy nie tylko kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy, lecz również sposób robienia makijażu. Wiele pań popełnia błąd, myśląc, że im są starsze, tym potrzebują mocniejszego makeupu. Nic bardziej mylnego. To, co wygląda dobrze na nastolatce, postarza osobę po 30-tce.
Pamiętam, gdy pewnego dnia stwierdziłam, iż podkład Estee Lauder, którego używałam od lat, zaczyna podkreślać zmarszczki, kredka do oczu, którą robiłam "kocie oko" zmniejsza optycznie oczy a mocne, kolorowe cienie do powiek wyglądają dość karykaturalnie.
Zaczęłam szukać nowych dróg pielęgnacji twarzy oraz makijażu i znalazłam idealne dla mnie rozwiązania, którymi chciałabym się z wami podzielić:
1. Podstawa - pielęgnacja
Nawet najlepiej wykonany makijaż nie będzie dobrze wyglądać na niezadbanej twarzy. Prawidłowa pielęgnacja, dobrana odpowiednio do wieku i rodzaju cery zagwarantuje nam, iż twarz będzie wyglądać świeżo i młodo.
2. Baza
Rzadko stosuję bazę, jeśli już to taką, która niweluje widoczność porów. Ze względu na to, iż mam suchą cerę, wklepuję tylko w okolicę nosa.
2. Lekki podkład
Tutaj sprawdza się złota zasada: im mniej, tym lepiej. Zrezygnowałam z ciężkich, matujących podkładów, które podkreślały zmarszczki i wysuszały skórę, na rzecz kremów BB. Tak, jak pisałam w poprzednich postach, szczególnie lubię kremy Dr. G. Nakładam podkład punktowo, niewielką ilość a następnie rozsmarowuję i wklepuję.
3. Cienie pod oczami
Moje okropne cienie zakrywam rozświetlaczem, np. YSL. Smaruję dosłownie odrobinkę na cienie, unikając zewnętrznych kącików oczu, w których tworzą się zmarszczki.
4. Makijaż oczu
Rozświetlacz stosuję również na dolnej powiece, bezpośrednio przy linii rzęs.
Na górną powiekę nakładam jasny cień, nieco więcej przy wewnętrznym kąciku oka.
Jeśli robię kreskę, to tylko przy górnej linii rzęs (jeśli lubicie podkreślać też dolną powiekę, kreska powinna być dość delikatna i widoczna przede wszystkich przy zewnętrznych kącikach).
Mocno tuszuję rzęsy (długie rzęsy optycznie powiększają oko, przez co wyglądamy młodziej).
Z wiekiem zmniejsza się również zarys brwi, więc podkreślam je specjalnym błyszczykiem do brwi.
5. Róż
Nakładam na kości policzkowe róż w odcieniu różowym.
6. Usta
Z wiekiem usta robią się mniejsze i mniej jędrne. Stosuję pomadki i błyszczyki powiększające usta. Kolor dowolny, możecie używać nawet dość intensywnych odcieni.
Makijaż, który opisałam naprawdę działa cuda. Pamiętam, gdy niedawno udałam się do perfumerii, w której makijażystka wykonała mi "profesjonalny" makijaż. Po powrocie do domu, mniej więcej po dwóch godzinach spojrzałam w lustro i przeraziłam się. Pod oczami, na czole miałam mnóstwo zmarszczek a moja cera była poszarzała i wysuszona...Okazało się, że pani użyła do makijażu mocnego podkładu a cienie pod oczami zakryła matującym korektorem. Poza tym zrobiła mi "kocie oko", które zmniejszyło optycznie oczy...
Polecam wam również ciekawy filmik 40-letniej QQ, pokazujący krok po kroku, w jaki sposób można zrobić odmładzający makeup: