Mam jasną cerę. Bardzo jasną. Do tego ciemne włosy, dokładniej ciemny brąz. Przez wiele lat czułam się odludkiem, dziś nie mam na tym punkcie kompleksów.
Cofnijmy się do starożytności. W Grecji i Rzymie jasna cera była uznawana za wyraz wyższego statusu społecznego. Także późniejsze epoki promowały jasną cerę. Kobiety tak bardzo pragnęły bieli, że ryzykowały zdrowiem i życiem. Używały do makijażu bieli ołowiowej, która zawierała wybielacz. Skutkiem ubocznym terapii było niszczenie skóry i zatrucie całego organizmu.
Zdjęcie z http://kostiumiglanitka.blogspot.com/ |
Również w Polsce trwała moda na jasną cerę. Opalenizna była domeną chłopów, którzy byli na nią niejako skazani. Pracowali w polu, w świetle słońca a promienie bezlitośnie opalały skórę. Szlachta w tym czasie unikała promieniowania. Miałeś ciemną cerę? Byłeś robotnikiem. Miałeś jasną? Twoje ręce nie były skalane fizyczną pracą.
Zdjęcie z http://kobietyihistoria.blogspot.com/ |
Wróćmy do czasów bardziej współczesnych, końca lat 90 - tych. Żyjemy w kraju przemian. Nie ma już komunizmu, lecz wycieczki zagraniczne są nadal luksusem. Ciepłe kraje? Tylko dla bogatszych. Reszta musi zaspokoić się polskim, pięknym aczkolwiek nieco kapryśnym morzem. Opalenizna staje się symbolem luksusu. Tylko nieliczni mogą sobie na nią pozwolić.
Zdjęcie z : http://www.styl.pl/raport-show |
Wkraczamy w XXI wiek. Solaria powstają jak grzyby po deszczu a każda szanowana się dziewczyna odwiedza je przynajmniej raz w tygodniu. Ja również ulegam tej modzie. Mam 25 lat, chcę wyglądać atrakcyjnie. Chodzę na bardzo intensywne solarium 2 razy w tygodniu. Moja jasna cera powoli zmienia się w ciemną, mam więcej piegów, ale też pewności siebie.
Mijają dwa lata. Pewnego pięknego dnia spoglądam w lustro i doznaję szoku. Na dekolcie widzę grube bruzdy a pod oczami zmarszczki. Takie, jakie mają 60-latki. Zaczynam wertować Internet, wyciągać wnioski.
Przestaję uczęszczać na solarium, zaczynam dbać o siebie. Nakładam na siebie kremy, stosuję różne kuracje. Natrafiam na blog Azjatyki Cukier i czuję się jak pomysłowy Dobromir. W końcu odnalazłam swój świat kosmetyczny - Azję. Czytam książki o kulturze Azji, o gejszach i czuję, że to mój świat. Świat, w którym jasna cera jest nadal synonimem prestiżu społecznego a opalenizna niepożądanym skutkiem ubocznym przebywania na słońcu. Poza tym Azjatki dbają o skórę w sposób niemal rytualny, czyli tak jak ja. Jestem w domu!
Zdjęcie z https://www.pinterest.com/nirvanibliss/behind-those-eyes/ |
Moja fascynacja Azją trwa. Mam nadzieję, że będę mogła kiedyś odwiedzić Japonię i Koreę Południową. W Polsce zmieniają się trendy. Dziś niemal każdy może pozwolić sobie na wycieczkę do ciepłych krajów a co się z tym wiąże na mocną opaleniznę. Ciemna skóra przestaje być modna. Oczywiście nie jest niemodna tak jak to ma miejsce na przykład w Korei, lecz moim zdaniem jesteśmy blisko. Zaryzykuję stwierdzenie, że maksymalnie za 10 lat będzie u nas modna jasna, porcelanowa cera.
Zdjęcie z http://www.infoscale.org/2014/show/home |
Przez wiele lat czułam się inna. Nieco odbiegająca od reszty. Porcelanowa, jasna cera i ciemne włosy. Dziś czuję, że idę zgodnie z trendem i jestem dumna ze swojej karnacji. Zdrowa skóra nie równa się opalona skóra. Możemy uzyskać efekt świeżości używając kosmetyków z witaminą C i dbając o cerę. Nasz dodatkowy arsenał to peelingi, kremy BB, CC, róże i inne kosmetyki rozświetlające. Nie opalam się, ale oczywiście nie unikam zupełnie słońca, trochę witaminy D jest potrzebne do funkcjonowania :)
Nie dopasowuję się do reszty, jestem sobą. Dobrze mi z tym. Na koniec zdjęcie, które podsumowuje mój dzisiejszy wpis.
Nie jestem blada, bo na białej twarzy mam zawsze rumiane wypieki, ot taka wada i zmora całego mojego życia. 5 lat temu zachorowałam na ulubioną chorobę dr. Housa i teraz mam dożywotni zakaz opalania się, bo wit D mi niestety bardzo szkodzi. Tak więc też podążam w tym kierunku co Ty i jestem dumna ze swojej "prawie" bladości :)
OdpowiedzUsuńOj to przykro mi :( Z drugiej strony jednak opalanie się powoduje raka i zmarszczki, więc pod tym kątem nic nie tracisz.
UsuńPrzyzwyczaiłam się, choć i tak nie uważam aż tak jak mi lekarz kazał, bo w kapeluszu i długim rękawie jak dziwadło bym wyglądała. Jedynie ciepłe kraje odpadają :( Moja mama miała usuwanego czerniaka z uda ( złośliwy) i teraz wiem do czego może doprowadzić opalanie. Blada cera - zdrowa cera!
UsuńZastanawiałam się co to za ulubiona choroba dr. Housa...moja córka obstawia lupus - toczeń. Jeśli tak to szczerze współczuję. Choroby autoimmunologiczne to wyjątkowe paskudztwo.
UsuńSarkoidoza :( Ja mam sarko płuc i węzłów chłonnych.
UsuńO matko, strasznie współczuję:( Czyli zgadłam ja poniżej, a nie przemądrzała córunia. Tak, czy tak niedobrze.
UsuńDa się żyć ;) Tylko plażowanie odpada.
UsuńAle na zdjeciu widac, ze ponizej twarzy jestes nieco opalona. U mnie wyglada to dokladnie odwrotnie, bo na twarzy mam ciemniejsza cere przez pozostalosci melasmy. Wiec wydaje sie ludziom, ze twarz mam nieco opalona. Yuck!!!
OdpowiedzUsuńAkurat wtedy byłam lekko opalona na dekolcie, miałam sesję weselną w słonecznym plenerze. Teraz dekolt jest równie jasny jak twarz.
UsuńJa jestem zdecydowanie ciemniejsza – coś między jasną, a średnią karnacją, raczej w kierunku średniej. Opalam się błyskawicznie na chłodny brąz, choć zwykle unikam słońca. Jedynie nogi trochę opalam, bo bez tego mają zielony odcień. 30 lat temu dzieci wysmarowane masełkiem kakaowym bawiły się cały dzień na plaży, teraz swoich bez filtra 50 nie wypuszczę na słońce.
OdpowiedzUsuńMoniko, jaka jest ulubiona choroba dr. Housa? Z tego co pamiętam zawsze diagnozował z początku sarkoidozę, ale nie o to przecież chodzi.
Dziewczyny, odobraziłam się nieco na LF. Wygrałam ghd Curve Classic Wave Wand wartą podobno 110 GBP (dostałam specjalny kod na zakupy). Zamówiłam polecony, doliczyli zniżkę do wysyłki i zapłaciłam ok. 3 GBP za wszystko. Mam coś podobnego z Babylissa i córka, choć chciała, rzadko używa. Ta daje duże fale, więc może się przekonam. Powinna być za tydzień.
Poza tym zajęta jestem ortodontą. Młodsza córka ma pierwszy aparat stały w rodzinie, do tego zatrzymanego kła, więc ostatnio chirurg, nowy aparat, ciągłe czyszczenie… same atrakcje i tylko mam nadzieję, że zęba uda się w końcu wyciągnąć. Wcześniej miała rozsuwane zęby headgearem i choć wygląda to strasznie, to nosi się tylko w domu i działa doskonale, teraz gorsza sprawa.
Moja cudowna różdżka została już wysłana DPD.
UsuńJakim cudem wygrałaś? :) Gratulacje!
UsuńByła włożona kartka Congratulations..... Zastanawiam się, że może już taką miałam i wyrzuciłam bez czytania?
UsuńGratulacje Renatko! Zachęciłaś mnie do zakupu LF :) Ciekawa jestem czy będzie jakaś promocja w czerwcu.
UsuńSuuuper, gratulacje Renato :)
UsuńDzięki:)
UsuńZ ulotki, którą znalazłam w pudełku wynika, że będzie to: http://www.lookfantastic.com/ren-glycolactic-radiance-renewal-mask-50ml/10364619.html?switchcurrency=GBP
tyle, ze próbka 15ml.
W ostatnich miesiącach były losowane chyba jeszcze prostownice i suszarki - bardzo fajne. Nie wierzyłam, że można coś takiego wylosować, a tu proszę
Oj, bez sensu napisałam - w pudełku czerwcowym wśród produktów znajdzie się ta maska, a do tej pory jako dodatkowe nagrody były losowane różne inne urządzenia do włosów, więc myślę, że coś będzie.
UsuńA ok dzięki, teraz rozumiem, chyba zamówię to pudełko.
UsuńRenatko zaszalałaś:-) Gratulacje!
UsuńWidziałyście jaki wysyp boxów na meme? Szok! Mam nawet ochotę na jednego....cóż :( (Gośka)
OdpowiedzUsuńAch, przybyła dziś moja cudowna różdżka! Wygląda super elegancko. Na dodatek komunikuje się ze mną za pomocą dźwięków, coś wspaniałego. Jedyna wada, że ma angielską wtyczkę i musiałam wyciągnąć adapter. Nie ośmielę się chyba jednak jej wymienić, bo naruszyłabym harmonię urządzenia:) Może nawet w piątek zakręcę jakieś hollywoodzkie loki. A zupełnie poważnie to wygląda na solidne i wysokiej klasy urządzenie.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, a które to pudełko wzbudziło w Tobie cheć posiadania?
Masz przepiekny kolor cery. Ja niestety jestem nieco ciemniejsza ale twarz to mam wrecz rozowa. Tragicznie to wyglada i musze sie "faszerowac" podkladami, chociaz nie mam czego zakrywac - nie mam problemow z cera :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTak jakbym czytała o sobie! Też kiedyś uległam modzie opalonej skóry... a teraz strasznie tego żałuję :( opamiętałam się w chwili gdy dopadła mnie choroba, przez którą nie mogłam już się opalać. W pewnym momencie bladość zaczęła mi się podobać i zaakceptowalam samą siebie :) a po pewnym czasie również zainspirowałam się Azjatyckim Cukrem i pokochałam azjatyckie kosmetyki! Pozdrawiam Cię gorąco :)
OdpowiedzUsuńDokladnie, nie ma sensu na siłę się zmieniać i dostosowywać do innych...
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń