Menu

12 kwietnia 2015

Polskie kosmetyki inspirowane Azją - czy warto kupić?

Kosmetyki azjatyckie podbijają świat. Coraz więcej osób docenia ich działanie, a część niemal całkowicie przestawia się na pielęgnację "azjatycką". Wiele firm spoza Azji  inspiruje się trendami produkując swoje wersje kremów BB, CC, itp. Czy polskie również je oferują? Tak. Oto niektóre z nich:

Orientana
Orientana stworzyła wiele "azjatyckich" produktów. Znajdziemy np.:

 Maska z jedwabiu i ze śluzu ślimaka:


Maska na twarz wykonana z naturalnej jedwabnej tkaniny, nasączona wyciągiem ze śluzu ślimaka i biopeptydem przeciwzmarszczkowym. Działa przeciwzmarszczkowo, ujędrniająco, regenerująco i mocno nawilżająco.

Maska z jedwabiu i luffy azjatyckiej:
Maska na twarz wykonana z naturalnej jedwabnej tkaniny, nasączona wyciągiem z luffy azjatyckiej i biopeptydem przeciwzmarszczkowym. Działa kojąco, oczyszczająco, przeciwzmarszczkowo i mocno nawilżająco.

Maska - krem pod oczy z CZEREŚNI JAPOŃSKIEJ:


Maska-krem z czereśni japońskiej to bezpieczne połączenie odżywczej maseczki z kremem pod oczy na noc. Czereśnia jest niezwykle bogata w antocyjany - substancje o właściwościach odmładzających. Działają one osiemnastokrotnie skuteczniej niż witamina C i pięćdziesięciokrotnie mocniej niż witamina E. Ten naturalny krem pod oczy działa silnie nawilżająco, odżywczo, likwiduje cienie i przebarwienia pod oczami.

Orientalne Bogate Masło do Ciała RÓŻA JAPOŃSKA I LICZI:

Bogate w substancje odżywcze, jedwabiste masło do ciała stworzone na bazie ajurwedyjskich receptur. Skutecznie nawilża i regeneruje skórę. Bazą jest masło kokum i olejek słonecznikowy wzbogacone olejkiem z róży i ekstraktem z owocu liczi. Dodatkowo zawarliśmy w nim miód i olej z oliwek by jeszcze delikatniej dbać o skórę. Masło wspaniale rozprowadza się po skórze, a przyjemny naturalny zapach daje efekty prawdziwej aromaterapii kusząc pięknym różanym naturalnym  aromatem.

Bielenda

Bielenda posiada linię Bielenda Azja.

Dwufazowy olejek do kąpieli i pod prysznic imbir & kardamon: 

Dwufazowy olejek do kąpieli i pod prysznic wykorzystuje niezwykłe właściwości roślin rytualnych Azji – zapewnia wyjątkową kąpiel w delikatnej śmietankowej pianie. 

Bielenda Spa Azja Mus do ciała kardamon & imbir

Ujędrniający mus do ciała wykorzystuje niezwykłe właściwości roślin rytualnych Azji - aktywnie nawilża, ujędrnia i uelastycznia skórę.

W ofercie znajdują się też różne rodzaje kremów CC:
Są to kremy korygujące niedoskonałości skóry.

Ziaja
Tutaj znalazłam produkt, co do którego nie jestem pewna, czy był inspirowany kosmetykami azjatyckimi. Mowa o peelingu gumkowym, który poznałam dzięki Memebox i nigdy wcześniej się z nim nie zetknęłam.

sopot spa peeling gommage wygładzający
Błękitny peeling gommage do aktywnej pielęgnacji cery po 30 roku życia. Działa keratolitycznie na martwe komórki naskórka. Doskonale wygładza i lekko rozjaśnia skórę. Pobudza naturalny proces jej odnowy. Skutecznie nawilża skórę. Wpływa kojąco na podrażnienia. Zmniejsza napięcie powierzchniowe naskórka.

Krem BB do skóry normalnej, suchej i wrażliwej odcień naturalny

Nowoczesne połączenie kompleksowej pielęgnacji z działaniem korygującym niedoskonałości skóry. Jest uniwersalnym rozwiązaniem na szybką poprawę wyglądu skóry normalnej, suchej i wrażliwej. Skutecznie zastępuje fluid, wyrównując koloryt skóry. Miałam do czynienia z tym kremem, niestety wg mnie nie nie nic wspólnego z azjatyckimi kremami BB. Przypomina mi ciemny podkład niskiej jakości.


To tylko część produktów, które oferują polskie firmy. Próbowałyście tych kosmetyków? 








47 komentarzy :

  1. Nie testowałam zadnego produktu z wymienionych przez Ciebie. Miałam kiedys olejek z Bielendy z tej serii o zapachu Figa&Daktyl i bylam z niego zadowolona.Lubie olejki do kapieli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednak wolę produkty rodem z Azji. Inspiracje mnie nie przekonują, choć niewątpliwie niektóre muszą być fajne. Swoją drogą przeglądając ostatnio, nieprzebrane bez mała, zasoby z memeboxów, doszłam do wniosku, że pełno tam badziewia i produktów, których nie mam szansy zużyć.
    Tak samo lubię kosmetyki arabskie, zwłaszcza do pielęgnacji ciała, ale zdecydowanie wolę gdy pochodzą wprost ze źródła. Nawiązując do wcześniejszego wątku, kupiłam 2 rękawice kessa: z Organique i Alepii. Obie są super, choć Organiue nieco ostrzejsza. Wolę je niż inne peelingi:)

    Dostałam dziś również boxa LF: kompletna porażka. Zamiast jedynego produktu, którym byłam zainteresowana, tj. szamponu Korres dostałam mini mydło Korres. Na tym tle czarna kredka jest gwiazdą pudełka. No cóż - nie zawsze jest pięknie. Trudno. Nauczka z tego taka, że jednak lepiej zapłacić 15GBP, ale wiedzieć wcześniej co znajdziemy w pudełku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nadal czekam na LF, ale jeśli też dostanę mini mydło zamiast szamponu to się chyba załamie ;P

      Usuń
    2. Były chyba też różne produkty do włosów. Ja dostałam pastę modelującą do krótkich włosów. Ja i córki mamy włosy długie, a mąż ma mało krótkich i nic im nie pomoże:) Także w tym miesiącu u mnie kompletna porażka.

      Usuń
    3. A to tego nie wiedziałam.. zobaczymy co ja dostanę, bo też mam długie włosy ;P to było moje ostatnie pudełko od nich tak czy siak.

      Usuń
    4. Wszystkie zdjęcia widziałam z produktem bad head, ale na karcie informacyjnej jest napisane, że mogą być też inne wersje.

      Usuń
    5. No to zobaczymy jak też dostanę ;)

      Usuń
    6. Mnie kuszą trochę kosmetyki Orientana, na pewno coś od nich zamówię.

      Usuń
    7. Mi udało się dzisiaj w końcu być na konsultacjach Sylveco ;) były w aptece pod moim blokiem ;) dostałam tonę próbek. I coraz bardziej mi się oni podobają. Orientany nie znam w ogóle...

      Usuń
    8. A skąd wiedziałaś kiedy będą? Muszę się podpytać czy w mojej aptece też są planowane. Te kosmetyki są genialne!

      Usuń
    9. Widziałam plakat u mnie w aptece, a poza tym wszystkie planowane miejsca i terminy tych konsultacji na dany miesiąc są wymienione na ich (Sylveco) stronie internetowej :)

      Usuń
    10. Ja jakoś nie mogę dotrzeć na te konsultacje Sylveco. Na drugi koniec Poznania nie chce mi się jechać, a dziś też są, ale nie pasuje mi w ogóle termin. Aniu, polub ich sobie na FB, tam też zamieszczony jest aktualny plan konsultacji.
      Otientanę obserwuję od jakiegoś czasu, ale jeszcze nie miałam okazji testować. Z Ziaja Sopot spa miałam kiedyś płyn micelarny, ale nie polubiłam się z nim.

      Usuń
    11. Dzięki dziewczyny przyjrzę się stronie Sylveco.

      Brałyście może udział w konkursie SKIN79 na FB? Totalnie niepoważna firma do tej pory nie ma wyników (od czterech dni) a kłamali, że podadzą 10.04. Może to nie jest prawdziwy profil?

      Usuń
    12. Tak, brałam. Sama nie wiem co mam o tej całej sytuacji myśleć.

      Usuń
    13. Ja rowniez bralam udzial i cisza.... dziwna sprawa. Zrobili konkurs, zeby sie rozreklamowac ..... i na starcie wyrobia sobie kiepska opinie

      Usuń
    14. Ostatnio jestem konkursowo zaniedbana i dawno nic nie wygrałam. Nic dziwnego skoro nie biorę udziału:) Oj też nie lubię jak firma spóźnia się z wynikami - lepiej nie robić wcale takiego konkursu.

      Usuń
    15. Odpisali komus na fb, ze wieczorem beda wyniki....

      Usuń
    16. A ja nadal nie mam LF, dziwne.. dzisiaj poczta już była, nawet pytałam czy było dla mnie coś większego, ale podobno nie...

      Usuń
    17. A mojemu listonoszowi nie chciało się przynieść i mam awizo zamiast boxa :/ Może uda mi się męża namówić, żeby przyniósł wracając wieczorem z pracy. Chociaż znając moje szczęście to dostanę najsłabszą wersję tego niezbyt wspaniałego pudła :P

      Usuń
    18. Już są wyniki konkursu SKIN79.

      Usuń
  3. Wishtrend cd. : Dziś rano w końcu złożyłam zamówienie. Odpisali mi na meila, przyznali te 5$. Kupiłam osobno inną wersję serum i krem, ponieważ to serum miało darmową przesyłkę, a wtedy całość zamówienia ją ma. Po założeniu konta dostałam link i kod powitalny dla znajomych. Dla każdej ze stron po 5$. Jeżeli ktoś, kiedyś chciałby coś zamówić to chętnie się nim podzielę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny, takie pytanie - czym się fascynujecie i na co teraz wydajecie pieniądze, gdy nie mamy już Memeboxa ;)
    Bo ja wyprzedałam wszystkie niepotrzebne kosmetyki i od początku buduję swoją kolekcję makijażową bazując w końcu na markowych produktach.
    Pozbyłam się większości rzeczy z boxów, zostawiając to. co faktycznie mi pasuje oraz zrezygnowałam z walającej się na stosach taniochy do makijażu. Obecne zapasy do pielęgnacji to ok. 5 pudeł produktów z Meme i LF, makijaż to 2 skrzyneczki i 1 szuflada plus 1 pudło z mineralnymi indie. Czuję, że nareszcie to ogarniam, mam tylko to, co mi się podoba i oczywiście zebrałam nieco funduszy na nowości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kosmetycznie nieco ubogo, kupuję jak na mnie bardzo mało. Biorę namiętnie udział w konkursach ;). Za to odświeżam szafę i na to wydaję głównie gotówkę:)

      Usuń
    2. Szafę też chętnie bym odświeżyła, ale od jakiegoś czasu mam wielki problem ze znalezieniem czegoś, co mi faktycznie wpadnie w oko. Wszystko wydaje mi się nieciekawe albo posiadam już takie same rzeczy w 10 innych wersjach... I ta byle jakość zniechęca mnie skutecznie do chodzenia po sklepach.
      A do końca miesiąca mam już zakaz kupowania ze względu na kosmetyki i wydane kwoty :P

      Usuń
    3. Ostatnio pochłania mnie codzienność:( Postanowiłam pozałatwiać różne zaległe sprawy i okazało się, że ciągle coś dochodzi. Nie kupuję kosmetyków, bo mam tony, ani ubrań, bo jestem za gruba i to taka kara. Kupiłabym buty, ale nic mi się nie podoba, no kompletny upadek.... Za to szlachetna Małgosia przysłała mi "trochę" próbek kosmetyków mineralnych i próbuję zawzięcie. Nie mam wprawy, więc różnie to bywa z efektem:) Z cieniami radzę sobie dobrze, ale podkładów muszę się nauczyć. Fajna zabawa i u mnie efekt bardzo trwały. Jak przetestuję to zrobię zakupy, bo widzę, że to super sprawa.
      Planuję też wakacje, a konkretnie marne 2,5 tygodnia, które łaskawie zostały nam przyznane przez dziewczyny do wspólnego zagospodarowania.

      Sadząc po zdjęciach na FB, wyjazd do Kazimierza udał Ci się Paulino i nabrałaś sił do nowych zakupów. A ja niestety tylko zrzędzę, że LF kiepski w tym miesiącu, że nie dostałam próbek A:True i takie tam. No jedynie te minerały są naprawdę godne zainteresowania....

      Usuń
    4. Super sprawa Renatko, masz rację :) Trochę wprawy i będziesz pięknie zamiatać pędzelkiem. Ważne jest aby nakładać na raz minimalną, ale to naprawdę minimalną ilość proszku. W razie potrzeby dokładać kolejne warstwy ale zgodnie z tą sama zasadą: minimalna ilość i długie wcieranie. Minerały trzeba po prostu dobrze wetrzeć w skórę. Jak nałożymy na raz sporą ilość nie wetrzemy ich prawidłowo, nie ma szans, będą się ciastolić.

      A ja Wam powiem, że ostatnio zachwyciłam się różem w poduszce IOPE. Bałam się tego różu. Myślałam, że zrobię sobie jakieś takie placki koloru na policzkach, w ogóle dla mnie to był kosmos! W każdym razie, jestem zachwycona. aplikacja okazała się banalnie prosta, tego nie da się (i tu pasuje jakieś ostrzejsze słowo ;)) ... zepsuć. Efekt - bajeczny! Tak naturalnie zaróżowionych policzków nie miałam nigdy! Jeżeli któraś kiedyś myślała o tym cudeńku, to polecam, nie ma się czego bać.

      Usuń
    5. Minerałki od Małgosi są genialne, muszę je kiedyś opisać na blogu :)

      Kusisz tą poduchą aaaaałaaaa miałam już nie kupować do końca miesiąca...

      Usuń
    6. Oj , Małgosiu, niemożliwa jesteś. Teraz zarazisz nas różem w poduszce:)
      Jak będziesz miała chwilę to podsumuj poduchę Laneige i co tam jeszcze masz ciekawego.

      Do minerałów z pewnością trzeba się przyzwyczaić. Zaskoczona jestem, że mineralny makijaż jest taki trwały. U mnie nie wymaga żadnych poprawek w ciągu dnia i jeszcze wieczorem trzyma się całkiem dobrze. Jedynie na powieki potrzebuję bazę, ale to nic dziwnego: mam opadające powieki i dość tłuste do tego (no piękny opis). Za to cień Meow w kolorze Cinnamon Bay jest po prostu cudowny.

      Usuń
    7. Powiem wam, że zaciekawiłyście mnie tymi minerałami. Nie miałam z nimi wcześniej styczności, a coś czuję, że mogłyby mi podpasować ;)

      Usuń
    8. Renatko, dobrze dobrane do cery i dobrze zaaplikowane minerałki trzymają się lepiej niż najlepszy podkład. Do tego mają niekiedy zbawienny wpływ na cerę, szczególnie tą problematyczną. Do tego można je dodatkowo utrwalać bazami, finiszerami itd. Zabawa na lata ;)
      Co do ilości kolorów cieni w Meow - można oszaleć :D Mają tyle kolekcji, tyle wariantów począwszy od matów, przez satyny aż na brokatowych kończąc. Nie przetestowałam nawet 10% tego co mają w ofercie a bawiłam się tym ponad rok.

      A róż IOPE... no cóż mam Wam powiedzieć, jest po prostu genialny! Dawno nic mnie tak nie zaskoczyło. Zaskoczyła mnie łatwość aplikacji i ten naturalny efekt, który daje ta poducha. No normalnie sama nie mogę uwierzyć, że to jakiś róż a nie moje naturalne policzki. Ja sama nie wiem ja to opisać. Z pewnością kupię sobie tez ten drugi odcień.

      Renatko, co do Laneige pore. Nie nakładałam tej poduszki zbyt często, bo jest dla mnie troszkę zbyt ciemna (mam #21). Generalnie Laneige jest chyba o ton ciemniejsza od IOPE. Krycie porównywalne, albo i lepsze niż IOPE cover. Efekt mniej błyszczący, bardziej satynowy. Trwałość fantastyczna. Nie wiem, czy nie jest to lepsza poduszka niż IOPE cover. Naprawdę. Jutro zrobię dla Ciebie swatche Iope 23 i Laneige 21. Porównasz sobie.
      Postaram się tez wrzucić dla porównania i inne poduchy.

      Usuń
    9. Ja też czekam na swatcha Laneige:-)

      Gdyby minerały były bardziej dostępne stacjonarnie zawojowałyby świat. Jakieś 4 lata temu zainteresowałam się tematem i nakupiłam tony próbek. Nawet w taki sposób trudno dobrać właściwy podkład. Miałam Lily Lolo i EDM, Meow jeszcze nie. Wybór oszałamia:-)

      Usuń
    10. Swatche już są - na forum blogowym.

      Usuń
    11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  5. Ania pytała o poduchę VDL, więc napisze tu parę słów o niej. Poduszka różni się od innych znanym mi poduszek zarówno konsystencją jak i samym pudełkiem. Nie mamy tu gąbeczki (nie wiem, może jest ona w środku), ale metalową blaszkę z drobnymi dziurkami. Puszkiem naciskamy tę blaszkę i przez otworki wychodzi produkt. Z pewnością jest to bardziej higieniczne rozwiązanie, które dodatkowo przedłuża świeżość produktu....ale, no właśnie... Podkład jest dużo bardziej gęsty od innych znanych mi poduszkowych podkładów i aby wycisnąć przez te dziurki produkt trzeba dość mocno nacisnąć. Naciskając mocno nie do końca mamy wpływ na to ile produktu się przez dziurki wydostanie. Albo ja jestem jakaś nieporadna, albo jeszcze nie nauczyłam się tego obsługiwać, ale zawsze wyciskam albo za mało (co oznacza konieczność ponownego naciskania), albo sporo za dużo produktu. Niby to nie jest wielki problem, ale w ten sposób nie do końca mam kontrolę nad tym ile produktu mi się wyciśnie i sporo tego produktu marnuję. Nie wiem też jak to będzie jak podkład zacznie się kończyć... Gąbeczkę zawsze można przekręcić na drugą stronę i w ten sposób zużyć wszystko do końca. VDL to droga poducha (jakieś 120 zł bez refilla) i nie uśmiecha mi się wywalać 1/3 produktu, do którego nie mogę się dostać. Zobaczymy...
    Co do efektów, jakie daje poducha:
    - krycie chyba największe ze wszystkich testowanych poduszek. Może dlatego, że jest to gęsty podkład. Gęsty i szybko zasychający. To jest raczej treściwy podkład w poduszce a nie bb czy cc w poduszce. Gdzieś wyczytałam, że to podkład idealny do skóry przetłuszczającej się, tłustej... hmmm no sama nie wiem. Podkład ma gęstą konsystencje, kremową a to wg mnie kłóci się z tłustą skórą. W każdym razie ja mam skórę mieszaną i u mnie leży idealnie. Trzeba ryzykować i testować, nie ma uniwersalnego podkładu.
    - trwałość - no u mnie trzyma się spokojnie do 8 godzin bez poprawek, czyli jest bardzo dobrze!
    - efekt - naturalny, satynowy, glow bardzo delikatne - no taka naturalna, idealna gładka i świeża skóra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W podanym na forum linku, dziewczynkę mocno zamaskowało. Dla jednych plus, dla innych niekoniecznie, ale jeśli stopień krycia można kontrolować to super. W sumie im bardziej kryjący podkład tym większe znaczenie ma dobór odcienia.

      Usuń
    2. Ta poducha jest dość ciężka - jak na poduszkę i szybko zasycha. Trudno więc tak do końca stopniować efekt krycia. Iope mogę pacać i pacać i nie przedobrzę. W przypadku VDL trzeba uważać. W każdym razie nie wygląda to źle, wygląda naturalnie, ale tak jak pisałam wyżej, to jest raczej gęsty podkład niż lekka, korygująca poducha. A może ja już tak bardzo przyzwyczaiłam się do lekkich BB, że nie jestem już w moich ocenach wiarygodna?
      W każdym razie lubię poduszki, które dobrze kryją, ale z drugiej strony poszukuje czegoś lekkiego, szczególnie na lato. VDL będzie idealny na zimę, kiedy mamy minusowe temperatury, śnieg, wiatr itd.

      A wiecie, że IOPE wypuściło nowe poduszki? Mamy nowe wersje: Intense cover i wersję matte oraz nowy kolor dla bladolicych #13.
      http://w2beauty.com/en/search?controller=search&orderby=position&orderway=desc&search_query=iope+cushion&submit_search=Search

      Usuń
    3. Małgosiu, jeszcze chwila i będziesz mogła napisać doktorat na temat poduszek :)! Ja na razie pilnie studiuję zagadnienie, ale IOPE na tyle mnie rozczarowała, że żadna inna mnie nie kusi....ale kto wie, czy mi się nie odmieni za jakiś czas :P

      Usuń
  6. Jejku, ale napisałyście o minerałach i poduchach!

    Laneige Pore wygląda interesująco, jak na moje potrzeby i myślę, że nr 14 mógłby być odpowiedni. Kusi również Iope Matte, ale cena na razie dosyć zaporowa! Naczytałam się już wcześniej o tym różu Iope na jakimś blogu i teraz jeszcze po kuszeniach Małgosi chyba będę musiała ulec ;) Ale w przyszłym miesiącu, bo teraz jestem 'on a no-buy'! Nie wiem, czy do poduch nie wrócę jednak dopiero jesienią, bo na lato raczej kupię jakiś podkład 2 w 1 w kompakcie.

    Z minerałami chwilowo odechciało mi się bawić, bo uważam, że dobry makijaż oczu z udziałem sypkich kosmetyków to jednak sporo zachodu a chwilowo nie mam na to czasu :( Czasami używam na wieczór, bo z mokrą bazą dają spektakularne efekty. Anulowałam też na razie subskrypcje indie, bo przez pierwsze 3 miesiące tego roku zdążyłam zgromadzić pokaźne zapasy. Jedyna kolekcja, która jeszcze jest na mojej obowiązkowej liście zakupów to inspirowana Grą o Tron od Shiro, bo mam na tym punkcie bzika :P

    Odebrałam dziś lookfantastic, oczywiście mam tą samą beznadziejną wersję, co Renata, czyli pasta modelująca do włosów i mydło... :/

    Ostatnio fascynuję się kosmetykami do makijażu Kat von D i Lime Crime i wydałam już na nie kwietniowe zapasy, szczególnie, że trzeba sprowadzać z USA, ech...

    Z innych rzeczy: Renato, wyjazd udał się bardzo, dziękuję :) Ciężko wrócić do szarej rzeczywistości, ale przynajmniej doładowałam baterie. I rzeczywiście czas powoli planować wakacje, bo to coraz bliżej.

    Z zakupami ciuchowymi mi nie wychodzi, w maju pewnie wyskoczymy na weekend do stolicy, może tam będzie lepiej.

    Jedyne ciuchy zamawiam ostatnio podobnie jak kosmetyki przez internet. W tym miesiącu spódnica w motyle - jeszcze się szyje - i 2 pary butów.

    I przepraszam, że ten post to takie mydło i powidło, rozpisałam się o głupotach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też dostałam tę badziewną wersję LF ;(
      A kasę też ostatnio wydaję na ubrania, choć chyba powinnam się trochę wstrzymać bo musiałam ostatnio kupić dotatkową... szafę ;P

      Usuń
    2. No to akurat masz miejsce na nowe ciuchy ;P

      Usuń
  7. Oglądałam sobie właśnie dzisiejsze pudełka beGlossy i widzę, że nawet w tym miesiącu nie najgorzej- zwłaszcza dla wiernych klientek. Nie kupię pudelka, bo nic tak naprawdę mnie nie pociąga, ale nie byłabym zawiedziona mając subskrypcję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawartość niezła, ale też nie biorę - nie potrzebuję.

      Usuń
    2. Ja dostałam wersję A, całkiem jestem zadowolona ;)

      Usuń
  8. Zapraszam: http://cudainiecuda.blogspot.com/2015/04/wymazujemy-cienie-pod-oczami.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Tani sklep w UK. Polskie produkty. Kosmetyki

    http://maximus.media/zakupy.html

    OdpowiedzUsuń

Moje cuda i niecuda © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka