Używam na co dzień bardzo lekkich podkładów BB lub CC. Lubię, gdy makijaż jest niemal niewidoczny, lekki i oddychający, tzw. "no makeup". Bardzo dobrą alternatywą dla wszelkich, lekkich podkładów w kremie jest sypki podkład mineralny. Moim ulubionym jest Lily Lolo.
Według producenta:
Podkład mineralny Lily Lolo zawiera naturalny filtr SPF 15. Pożądany efekt krycia uzyskasz nakładając cienkie warstwy. Dzięki naturalnym składnikom Twoja skóra jest pielęgnowana. Zapomnij o wypryskach i innych skazach skórnych. Delikatna i jedwabista konsystencja podkładów mineralnych Lily Lolo poradzi sobie z nimi bez problemów. Dzięki nim zyskasz nieskazitelną i piękną skórę twarzy na wiele godzin bez konieczności poprawek.
Jak wybrać odcień?
Wybranie odpowiedniego koloru było dla mnie wyzwaniem. Od pewnego czasu możecie kupić kosmetyki Lily Lolo w galeriach handlowych, co zdecydowanie ułatwia sprawę, jednak gdy ja kupowałam swój podkład, sklepów jeszcze nie było. Do wyboru mamy mnóstwo kolorów.
Zdjęcie ze strony http://www.costasy.pl/ |
Możemy kupić wersję standardową - 10 g a także mini 0,75 g. Ja kupiłam duży słoiczek odcienia BLONDIE a także trzy małe, odpowiednie dla jasnej, chłodnej cery (Porcelain, China Doll i Candy Cane). Zabieg był strzałem w dziesiątkę, ponieważ okazało się, że sam odcień Blondie jest nie do końca odpowiedni, zaś zmieszanie kilku metodą prób i błędów dało genialny efekt. Po nałożeniu produktu kolor idealnie pasował do twarzy.
Skład |
Jak nakładać podkład?
1. Nakładam bazę w kremie pod makijaż.
2. Wysypuję niewielką ilość podkładu na wieczko.
3. Zanurzam pędzel w proszku a następnie otrzepuję nadmiar, trzymając pędzel lekko nad wieczkiem.
4. Nakładam kolistymi ruchami na twarz.
5. Jeśli chcę uzyskać mocniejsze krycie, nakładam drugą warstwę.
6. W zależności od potrzeb, nakładam korektor w kremie na niedoskonałości, naczynka i cienie pod oczami.
7. Na koniec nakładam sypki puder ryżowy.
GOTOWE:)
Znacie te podkłady? Co o nich sądzicie?
Nie znam Lily Lolo, ale podobno są niezłe (jak i widać w recenzji powyżej) :) Obecnie używam Annabelle Minerals :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam Annabelle, ale nie do końca trafiłam z odcieniem. Ogólnie są całkiem niezłe :)
UsuńZbieram się do zakupu podkładu w pudrze i nie mogę ię zdecydować między Lili Lolo a Annabelle Minerals :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, to trudny wybór. Najlepiej, jeśli masz możliwość kup próbki jednej i drugiej firmy. Dzięki temu będziesz mogła wybrać odcień i lepszą markę. Ja jednak wolę Lily Lolo.
UsuńOsobiście polecam Annabelle :) Lili Lolo nie dość, że znacznie droższe, to też trochę mnie wysuszały.
UsuńTo fakt, Annabelle są dużo korzystniejsze cenowo.
UsuńJa jakoś nie mogę się przekonać do podkładów mineralnych. Może nie trafiłam na swój odcień, czy swój produkt. Najprawdopodobniej po prostu nie chciało mi się nauczyć jak dobrze je nakładać. Przypuszczam, że to proste, a ja nie dałam im szansy.
OdpowiedzUsuńPrzekonywałam się parę lat... Największym problemem był odcień.
UsuńOjjjj minerały :D Przerobiłam już taka masę tego proszku, że aż trudno to wszystko w krótkim poście opisać. Kocham je po prostu. Żaden podkład, żaden krem BB nie da tak cudownego efektu jak dobrze dobrane minerały. Idealne gładka buzia, bez skazy, bez przebarwień, naczynek, plam, to efekt dobrze dobranych prochów :D Do tego skład... samo dobro, szczególnie w przypadku cer problematycznych. Oczywiście mówię tu o o prawdziwych minerałach a nie o podkładach czy pudrach "mineralnych" które tylko zawierają w sobie minerały. Dziewczyny, zawsze czytajcie składy. Podkłady mineralne stały się ostatnio modne i wiele firm wykorzystuje to hasło do promocji swoich standardowych produktów, które z prawdziwymi minerałami nie maja nic wspólnego. Hasło "mineralny" znacznie podnosi sprzedaż ;)
OdpowiedzUsuńLily Lolo znam, mam nawet jedno pudełko. Powiem szczerze, że nie zdobyły u mnie pierwszej nagrody. Możliwe, że dlatego, że nie mogłam do końca trafić z odcieniem. Mam kolor Barely Buff, który okazał się ciut za różowy. Ale to oczywiście kwestia indywidualnego doboru koloru. Minerały LL raczej słabo kryją, więc dla dziewczyn z jakimiś większymi problemami skórnymi nie będą chyba dobrym wyborem.
Moimi ulubieńcami są Lucy Minerals i Meow. Miodzio :)
Annabelle Minerals to polskie, dobre minerały. Mocno kryją (i w wersji matującej i kryjącej, rozświetlające to raczej choinka), są dość ciężkie i mają specyficzne kolory. Moim zdaniem są dobre na początek przygody z minerałami, szczególnie ze względu na dostępność, cenę i wspaniały wybór testerów, który ułatwia dobór odcienia i formuły. Kolejna polska, równie dobra (o ile nie lepsza od Anabelle) firma mineralna to Amilie (http://www.amilie.pl/). Te minerały tez przerobiłam i mam nawet kilka opakowań.
Dobra.... kończę już, bo zaczynam się za bardzo rozpisywać a na temat minerałów mogłabym tak paplać godzinami :D
Małgosiu, dzięki za info masz ogromną wiedzę. Muszę kiedyś wyprobowć tych dwóch o których napisałaś.
UsuńPrzepraszam za błędy, piszę ze starego telefonu...
UsuńAniu, jeżeli nabierzesz kiedyś ochoty, daj znać. Prześle Ci trochę. Meow i Lucy są z USA, więc nie będzie Ci się opłacało zamawiać próbek. Masz kolor BLONDIE z LL, więc już mniej więcej wiem, jaki kolor by Ci odpowiadał.
UsuńSuper, dzękuję Małgosiu. Prześlę Ci adres przez FB :)
Usuńok :)
UsuńAniu, przesyłkę nadam w piątek lub w sobotę. Przepraszam za opieszałość, ale mam małe urwanie głowy i nie miałam kiedy tego spokojnie przygotować.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, nie spiesz się wiem jak to jest, sama mam tak ciężki tydzień, że nie dałam dziś rady wstawić posta z brwiami i trouble...
UsuńMam bardzo wrażliwą cerę i obawialam sie ze podklad mineralny Earthnicity który dostałam nie ochroni mojej skory przed dzialaniem zimna. Więc do na próbe wymieszalam ze swopim kremem. Mam teraz lekki krem a'la BB który chroni moją buźke :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuń