Ten wibrujący tusz jest jednym z moich ulubionych...
* Natychmiast pogrubia, przyciemnia, rozdziela i podkręca rzęsy
*Wibrująca szczoteczka równomiernie rozprowadza na rzęsach drobne pigmenty
*Tworzy na rzęsach specjalny przezroczysty film, który zachowuje intensywność koloru przez długie godziny
*Nie rozmazuje się, nie kruszy i nie tworzy grudek
*Testowany oftalmologicznie
*Bezzapachowy
Szczoteczka zaczyna wibrować po odkręceniu. Początkowo musiałam przyzwyczaić się do tego dziwnego uczucia i łaskotania palców oraz rzęs:). Tusz ma dość gęstą konsystencję, lecz bez problemu rozprowadza się na rzęsach.
Wibracje (125 na sekundę) pomagają w doczepieniu pigmentów do rzęs i genialnie podwijają włoski niczym zalotka.
W efekcie mam długie, grube i podkręcone rzęsy.
Tusz nie podrażnia moich wrażliwych oczu.
Kupuję go za grosze na Strawberrynet.
Wibracje (125 na sekundę) pomagają w doczepieniu pigmentów do rzęs i genialnie podwijają włoski niczym zalotka.
W efekcie mam długie, grube i podkręcone rzęsy.
Tusz nie podrażnia moich wrażliwych oczu.
Kupuję go za grosze na Strawberrynet.
Brzmi ciekawie, ale u mnie chyba by się nie sprawdził... Na każde załaskotanie w okolicach rzęs reaguję łzawieniem, więc co bym nałożyła, i tak by spłynęło. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, łaskotanie jest dziwne, ale dość szybko się do niego przyzwyczaiłam :)
UsuńDawno nie zamawiałam ze Strawberrynet (wiadomo Memebox pochłania mnie bez reszty). Skusiłam się więc i zamówiłam ten tusz. Cena i zniżka rzeczywiście zachęcają. W szufladzie czekają na swoją kolej inne tusze, ale szczoteczka mnie zainteresowała. Ostatnio przeżywam dylematy typu: lepsza szczota wielka jak w Sumptous Estee Lauder, czy dziwacznie mała jak w High Lengths Clinique, a może właśnie wibrująca okaże się strzałem w 10?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba. To już mój drugi tusz i bardzo mi odpowiada. Daj znać:).
Usuń